Wpływ na decyzję miały nowe okoliczności:
jednoprocentowy odpis z gier liczbowych, z którego
ministerstwo kultury ma utworzyć środek specjalny,
przeznaczony na nowe inwestycje. Ważniejsza była decyzja
Naczelnego Sądu Administracyjnego o przesunięciu dopiero
na jesień rozpatrywania niejasności prawnych,
dotyczących przejęcia od wojewody przez Urząd
Marszałkowski budynku przy Pl. Dominikańskim w
Przemyślu. Gmach ten miał być zaadaptowany dla muzeum,
co spotkało się ze sprzeciwem samorządowców przemyskich.
- Powracamy do koncepcji budowy na Pl. Berka Joselewicza.
To bardzo poważna inwestycja i trzeba mieć świadomość,
że inne mogą zostać zahamowane - mówi marszałek Deptuła.
5 czerwca 2005 r., decyzją Komisji Majątkowej, MNZP musi
opuścić dotychczas zajmowany gmach przy Pl.
Dominikańskim. Już teraz wiadomo, że budowa nowej
siedziby nie zostanie ukończona do tego czasu.
Kto jak głosował
Za budową nowego gmachu MNZP byli Leszek Deptuła i
Tadeusz Sosnowski, przeciw Jan Burek i Norbert
Mastalerz. Przy remisie 2:2, przeważył głos marszałka
Deptuły.
Wzięliśmy pod uwagę determinację przemyślan
Leszek Deptuła, marszałek województwa podkarpackiego: -
To była trudna decyzja. Braliśmy pod uwagę, choć nie
była to kwestia wiążąca, determinację społeczeństwa
Przemyśla. Liczymy, że teraz przemyślanie włączą się w
pozyskiwanie środków na budowę gmachu.
Potrzebna pomoc wszystkich
Tadeusz Sosnowski, członek Zarządu Województwa: - Przez
wiele lat nic nie robiono w sprawie nowej siedziby MNZP.
Bezczynni byli przemyscy parlamentarzyści. Teraz
najważniejsze są pieniądze. Koszt budowy na pewno
przekroczy 20 mln zł. Na ten mamy tegoroczne 2,3 mln,
ale co potem? Proponuję, aby wszyscy obrońcy muzeum
zaczęli działać na rzecz pozyskiwania pieniędzy.