Gmach przy placu Czackiego, w którym od powojennych lat
mieści się MNZP, decyzją Komisji Majątkowej został zwrócony
greckokatolickiej kurii metropolitalnej. Do maja 2005 r.
muzeum musi opuścić budynek albo będzie płacić wysoki
czynsz. Na szczeblu centralnym zapadła decyzja o budowie
nowej placówki na pl. Berka Joselewicza. Wykonano prace
projektowe i przygotowawcze. Na budowę nie ma pieniędzy.
Urząd Marszałkowski w Rzeszowie proponuje ulokowanie MNZP w
zabytkowym budynku przy pl. Dominikańskim, w którym znajduje
się starostwo powiatowe oraz kilka innych instytucji. Zarząd
Powiatu Przemyskiego i radni uważają, że rezygnacja z budowy
lub przeniesienie muzeum do budynku przy pl. Dominikańskim
spowoduje bałagan.
- Przemyskie muzeum, powstałe w 1910 roku, zgromadziło tyle
dzieł, że na pewno nie pomieszczą się one w remontowanych na
ten cel budynkach w Rynku 9 i przy ul. Serbańskiej 7 -
obawiają się członkowie tutejszego ogniwa Ruchu Odbudowy
Polski.
Do starosty przemyskiego Stanisława Bajdy nadeszło pismo od
podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Macieja
Klimczaka, który informuje, że z rezerwy celowej budżetu
państwa MNZP przekazano na inwestycje 100 tys. zł. - To o
wiele za mało. Pertraktacje trwają, oczekuję, że w niedługim
czasie sprawa zostanie rozstrzygnięta, bo czas ucieka -
powiedział Mariusz Olbromski, dyr. MNZP.
STANISŁAW BAJDA, starosta przemyski: - Podjęte przez państwo
zobowiązania powinny być dotrzymane. Przeniesienie muzeum do
gmachu przy pl. Dominikańskim 3 i wyeksmitowanie stamtąd
kilku urzędów i instytucji wcale nie będzie tańsze od budowy
nowej siedziby.