Budowa Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej

 

Wiadomości

2002-06-20

To było trudne zadanie

Rozmowa z dr inż. arch. Markiem Kozieniem, laureatem I nagrody na siedzibę Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej: - Jak projektowało się panu pierwszy i jedyny po wojnie nowy gmach muzealny?

- To było trudne zadanie. Należało wpisać budynek w trójkątną działkę placu Berka Joselewicza, otoczoną z jednej strony starą zabudową, a z drugiej przeznaczoną w przyszłości pod nową architekturę. Gmach będzie miał wydzielone skrzydło na pomieszczenia administracyjne i pracownie oraz część dydaktyczną z salą audiowizualną, salą wystaw czasowych i kawiarnią. Na pierwszym i drugim piętrze znajdą się ekspozycje stałe. Z najwyższej kondygnacji będzie dostępny taras z widokiem na przemyską Starówkę. W podziemiach zaplanowane zostały magazyny muzealne, z dojazdem od ul. Wałowej. Budynek zostanie otoczony ścianą zieleni.

- Jest pan związany z Przemyślem?

- Jak każdy mieszkaniec Galicji. Wychowałem się i studiowałem w Krakowie. Przemyśl - obok Zamościa - to tradycyjne miejsce praktyk studentów architektury. Nie można uprawiać tego zawodu nie mając sympatii do Przemyśla, nie podziwiać jego malowniczego położenia, układu urbanistycznego, zabytków. A teraz Przemyśl stał mi się jeszcze bliższy.

- Pana reakcja na wiadomość o wygranej?

- Najpierw byłem zaskoczony. Później przyszło niedowierzanie. W końcu usiłowałem odpowiedzieć sobie na pytanie: za co dostałem tę nagrodę? Oglądając wystawę architektoniczną w Rzeszowie uświadomiłem sobie, że wziąłem udział w mocno obsadzonym konkursie. To tym większa satysfakcja.

- Projektuje pan razem z córkami...

- W skład zespołu wchodzą: Magdalena - adiunkt na Politechnice Krakowskiej, gdzie razem pracujemy oraz Katarzyna. Ta druga pracuje w prywatnym zespole architektonicznym. Wspólnie zdobyliśmy kilka nagród.

Źródło: Nowiny

powrót...